Kolejny figiel paziów, w wyniku którego na zamku pojawiły się "duchy", rozgniewał królową Bonę. Na chłopców padł blady strach. Zwłaszcza że dwóch z nich - przyłapanych na gorącym uczynku - ma być odesłanych do domu. Dla każdego pazia wyrzucenie ze służby to hańba. Dlatego Jędrek i Paweł nocą sami opuszczają Wawel. Dzięki temu spostrzegają pożar w kaplicy i podnoszą alarm. Przyczyniają się w ten sposób do uratowania życia królewnie i jej niani.