DC-9 linii Southern Airways startuje z lotniska w Huntsville. W chwili wznoszenia się samolotu na wysokość 4.500 m, kontroler ostrzega pilotów przed silnymi burzami. Kilka minut później maszyna wpada w strefę gradu. Opady te są tak silne, że w samolocie zostaje powybijanych wiele okien. Burza powoduje również awarię prawego silnika, w wyniku czego maszyna zaczyna opadać. Niebawem gaśnie również lewy silnik. Bez napędu piloci podejmują desperacją próbę wylądowania na pobliskiej drodze. Gdy samolot dotyka ziemi, rozbija się i staje w płomieniach.