Filip jest zmęczony zachowaniem Kuby, który wciąż mu dokucza, nazywając go „małą lokomotywą". Kiedy stają naprzeciw siebie na moście, żaden nie chce przepuścić drugiego. Wkrótce tworzy się za nimi korek. Kiedy ciężar staje się tak duży, że grozi zawaleniem mostu, Filip decyduje, że choć jest mniejszy od Kuby, tym razem będzie większy - i „ponad to".