Gienia wybiera się na szkolny bal. Podkrada ciotce Józi nylonowe pończochy, przedmiot marzeń wszystkich dziewcząt. Na zabawie poznaje Franka, działacza ZMP. Chłopak z lekceważeniem słucha jej opowieści o ulubionych lekturach. Zamiast Flauberta poleca jej raczej Majakowskiego i Makarenkę. Imponuje jednak Gieni oświadczeniem, że walczył jako partyzant w szeregach Gwardii Ludowej. Ciotka Józia wysyła Gienię do biura wuja Romana, gdzie dotarł właśnie nowy transport ubrań. Dziewczyna ma sobie wybrać płaszcz na zimę. Roman oferuje jej piękne futro, ale w zamian oczekuje zapłaty "w naturze". Przerażona Gienia ucieka, porzucając futro. Gienia coraz więcej myśli o Franku.