Rodzice Pawła wychodzą na imieniny do cioci Jadwigi.Paweł nie chce iść. Ojciec za karę każe synowi zostać w domu, a by kara była surowsza, rekwiruje aparat telefoniczny, zamykając go w szafie. Każe też Pawłowi zastanowić się nad własnym życiem. Paweł rozpoczyna długotrwały monolog "zewnętrzny", słyszy w głowie rodzicielskie nakazy i zakazy. Przemyślenia Pawła są na tyle bolesne, że szuka pociechy w alkoholu i papierosach, które znajduje w biurku ojca. Dokonuje też aktu relaksacji w kąpieli z dużą ilością piany. Pianę kąpielową uzyskuje, używając drogiego zagranicznego olejku swojej mamy. Na koniec zajada smutki serem z musztardą. Załamany i zmęczony rozmyślaniami Paweł zasypia. Rodzice wracają z przyjęcia u cioci. Zastają w domu bałagan z wyraźnymi oznakami połamania przez syna zakazów (otwarta lodówka, zachlapana łazienka, wyciągnięty koniak - co prawda nie naruszony, drzwi pomazane hasłami, które pomagały Pawłowi zastanawiać się nad sobą, otwarta paczka papierosów). Paweł budząc się, czyni sobie wyrzut, że nie zdążył przed powrotem rodziców pozacierać śladów swoich rozmyślań. Za to rodzice konstatują, że pokolenie Pawła w ogóle nad niczym się nie zastanawia.